Kurs księgowości i CAE

uczyć się bułgarskiego(muszę nadrobić zaległości)
potem serbski na jutrzejszy egzamin
potem angielski. a potem literatura i koło 23-ciej pójdę spać
dojrzewam.... wracam na angielski od soboty chyba pójdę znowu na kurs do CAE.
mam potrzebę przede wszystkim. muszę sobie narzuć reżim
bo bez tego nic się nie uda..nothing..nothing..
za dużo już dni zmarnowałam. wczoraj wkurzyłam się na siostrę mojego mężczyzny bo ona pracuje sprzedając lody) pracuje za 6 pln/godzinę 15 dni w miesiącu po 10 godzin)
i napisałam jej o kursach dla przyszłych księgowych, przecież na księgowości zarobi więcej i będzie miała większą satysfakcje.. a ona tylko, że ona czasu i siły nie ma.. z dupą siedziała przez 4 lata w domu z dzieciakiem i czasu nie ma. chodzi o pewną chęć zmiany czegokolwiek w swoim życiu.. a ona mieszka z mężem i 3 letnim synem w pokoju bez łazienki i kiblem za przeproszeniem na korytarzu. Sorry, jak była 9 miesięcy w ciąży to nie mogła iść na żaden kurs trwający 2-3 miechy ? no dobrze.. ale to niech nie narzeka, że jej proponują tylko prace w żabce za 5 pln/h. no chodzi mi o tą księgowość.. bo ona kiedyś zajmowała się tym
i miała ku temu dryg. ale zapomniała wiele rzeczy i właśnie ostatnio przeczytałam o jakimś tam kursie ogłoszenie dotyczącym księgowości..